Francja prosi Szwajcarów o pieniądze na nowe elektrownie jądrowe – czy to blef?
Szwajcaria jest i pozostaje uzależniona od importu energii elektrycznej. Teraz Paryż stawia nowe żądania. W domu panuje nieporozumienie. Wiele zależy od uchwalenia ustawy elektroenergetycznej.
Chociaż Szwajcaria zwiększa swój potencjał w zakresie energii odnawialnej, w przyszłości również nie będzie mogła obejść się bez importu. Ważnym źródłem energii będzie prawdopodobnie nadal energia elektryczna pochodząca z francuskich elektrowni jądrowych.
Świadomy tej zależności rząd francuski wysunął teraz nadzwyczajne żądanie. Według NZZ am Sonntag, powiedział Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych do międzynarodowych dziennikarzy pod koniec marca: „Francja uważa za stosowne, aby kraje, które same nie chcą mieć nowych elektrowni jądrowych, ale chciałyby importować energię jądrową z Francji, partycypowały w kosztach budowy planowanych nowych elektrowni jądrowych w Francja.” Dotyczy to w szczególności Szwajcarii.
„Pierwszym priorytetem musi być zwiększenie krajowej produkcji energii elektrycznej. Jeżeli nie uda nam się osiągnąć tego celu, a tak to obecnie wygląda, będziemy musieli omówić inwestycje we Francji w celu zapewnienia bezpiecznych dostaw energii” – powiedział w odpowiedzi na prośbę przewodniczący partii FDP Thierry Burkart. W tym celu Burkart przewiduje współpracę największych dostawców energii elektrycznej, takich jak Axpo, Alpiq i BKW, w koordynacji z rządem federalnym.
Wiele zależy od 9 czerwca
Przedsiębiorstwa energetyczne są odpowiedzialne za import i wszystkie inwestycje zagraniczne, co potwierdził Federalny Urząd ds. Energii: „Wszelkie zaangażowanie będzie obowiązkiem przedsiębiorstw energetycznych, które są również odpowiedzialne za bezpieczne dostawy energii elektrycznej w Szwajcarii”. Rząd federalny nie ma podstaw prawnych do udziału w budowie francuskich elektrowni jądrowych.
Zanim jednak cokolwiek wydarzy się w tej sprawie, on tego chce Głosuj nad ustawą o energii elektrycznej 9 czerwca poczekaj i zobacz, mówi Burkart. W tym celu lewica i prawica w parlamencie zgodziły się na kompromis, który umożliwi szybsze rozpowszechnianie różnych form energii odnawialnej.
„Jeśli projekt ustawy zostanie odrzucony, będzie to wymagało dużego wysiłku na wszystkich frontach, aby zrekompensować fakt, że blokujemy się nawzajem na szczeblu krajowym” – mówi Burkart. Oprócz powolnej ekspansji odnawialnych źródeł energii, centrolewica sprzeciwia się ekspansji energetyki jądrowej w kraju.
W 2017 r. społeczeństwo głosowało za wycofaniem się z energetyki jądrowej. Jednak w kontekście możliwego niedoboru energii środowiska obywatelskie od kilku lat starają się unieważnić tę decyzję.
Francja ma wielkie plany
Jeśli szwajcarskie pieniądze kiedykolwiek dotrą do Francji na elektrownie jądrowe, prawdopodobnie zajmie to dużo czasu: ani rząd federalny, ani trzej główni dostawcy energii elektrycznej nie twierdzą, że otrzymali w tej sprawie jakiekolwiek zapytania z Paryża.
Rzeczniczka Federalnego Urzędu ds. Energii wyraziła również wątpliwość, czy na czas dostępna będzie dodatkowa energia elektryczna, aby wypełnić rosnącą lukę w dostawach Szwajcarii. Budowa nowych elektrowni jądrowych również we Francji zajmuje dziesięciolecia: prezydent Emmanuel Macron chce, aby do 2050 r. powstało nawet 14 nowych reaktorów.
Gdyby szwajcarskie firmy dokonały odpowiednich inwestycji we Francji, otrzymałyby gwarancję dostawy. Chyba tak właśnie powinna brzmieć francuska prośba, choć MSZ w Paryżu dotychczas pozostawiało prośbę o wyjaśnienia bez odpowiedzi. Tak przynajmniej było w latach 70. XX w., kiedy duże szwajcarskie koncerny energetyczne uczestniczyły finansowo w budowie różnych francuskich elektrowni jądrowych.
Wszystkie obecnie wypadły z działalności, ale Axpo, BKW i Alpiq nadal mają długoterminowe kontrakty na dostawy francuskiej energii jądrowej. W zależności od czasu trwania dzieł francuskich, do których się odnoszą, kończą się one na latach 40. lub 50. XX wieku.
Nie ma wiarygodnego źródła publicznego informującego o znaczeniu francuskiej energii jądrowej dla Szwajcarii. Rzecznik Axpo pisze jednak: „Zakładamy, że łącznie będzie to około 12 terawatogodzin rocznie”. Stanowiłoby to ponad jedną piątą zużycia energii elektrycznej w Szwajcarii.
Jednak to, jak poważnie kraje produkujące podchodzą do gwarancji dostaw, staje się widoczne dopiero w przypadku niedoborów w całej Europie. Począwszy od 2025 r. kraje UE zobowiązały się do handlu między sobą co najmniej 70% swojej energii elektrycznej.
Nie jest jasne, czy wystarczy dla Szwajcarii. To samo dotyczy kwestii, czy gwarancje dostaw francuskiego przedsiębiorstwa państwowego wytrzymają nowe regulacje UE w sytuacji niedoborów w całej Europie.
„W czasie kryzysu wszystkie kraje są sobie najbliżej” – mówi Christian Imark, wiceprezes ds. energii, polityk ds. energetyki. „Firmy energetyczne mogą oczywiście inwestować za granicą, jeśli chcą. Ale gwarancja nuklearna nie może prowadzić do tego, że będą budować mniej w kraju”.
Radny krajowy Solothurn Imark jest jednym z czołowych głosów SVP wzywającym do zatwierdzenia 9 czerwca ustawy o elektryczności. Po wzajemnym unieważnieniu głosów w parlamencie odbyło się niedawno posiedzenie delegatów tej partii slogany przeciwko propozycji zdecydowany. (Czytać Tutaj nasz artykuł na temat głosów na SVP)
Alpiq: «Mów ostrożnie»
Nils Epprecht, dyrektor Fundacji Krytycznej Energii Jądrowej, określił nawet francuską prośbę jako „blef”. „Francja i tak chce zbudować własne elektrownie jądrowe, ponieważ mocniej pozycjonuje się jako potęga nuklearna, zarówno pod względem zastosowań cywilnych, jak i wojskowych” – mówi.
Po wprowadzeniu energii elektrycznej do sieci uniemożliwienie jej przepływu do Szwajcarii jest technicznie niemożliwe. „Teraz robienie wokół tego zamieszania jest tanią próbą Francji przerzucenia na lata nadmiernych kosztów w sektorze nuklearnym” – mówi Epprecht.
Zgodnie z tym argumentem inwestycje we francuskie elektrownie jądrowe nie przyczyniłyby się do bezpieczeństwa dostaw. Dla większości obserwatorów ważniejsze byłoby jednak zawarcie umowy elektroenergetycznej z UE, która zapewniłaby szwajcarskim przedsiębiorstwom energetycznym lepszy dostęp do europejskiego rynku i jego danych.
Z czysto rynkowego punktu widzenia inwestowanie w nowe elektrownie jądrowe jest już prawie nieopłacalne. Firmy widzą to podobnie. Alpiq pisze, że nie jest zainteresowany inwestowaniem w nowe elektrownie jądrowe we Francji: „Dlatego dyskusja jest dla nas zbędna”.
Wiele musiałoby się jeszcze wydarzyć, gdyby szwajcarscy politycy i przemysł elektroenergetyczny mieli intensywniej zająć się francuskimi żądaniami.
Znalazłeś błąd?Aplikuj teraz.